Urobiłam się przy nich straaaasznie. Praca nad walonkami trwała 14 godzin, ale jestem bardzo zadowolona z efektów. Paputki są ciepłe, wygodne, dobrze ufilcowane, w ogole "niegryzące" i prześliczne ;-))
Mój dziadek zamawiał dla mnie walonki ale tam te były grubsze, wysokie i raczej obuwiem na snieg, przy mrozie -40°C niezastąpione.
Wygrzebałam stare zdjęcie z tam tych czasów mojego dzieciństwa w "głębokiej" tajdze na Syberii. Foto zrobione przez mojego tatusia, małej Oksance przy zabawie na podwórku, na górce. Górka była wykonana przez rodziców dla dzieciaczków żeby się nie nudziły zimą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz